Instagram to miejsce pełne samojebek, zdjęć krajobrazów, jedzenia, komentarzy i przede wszystkim hashtagów. Ten znaczek wysyła nas na podróż przez cały portal, podczas której trafimy na zdjęcia pasujące do podpisu, bądź nie mające z nim nic wspólnego. Czego się możecie spodziewać po pięciu przeze mnie wybranych hashtagów dowiecie się teraz.
1. #foodporn - Powinniście się przygotować na masę zdjęć jedzenia. Niestety nie każdy dodany posiłek jest jak z pornola, a raczej jak z okolicznej knajpy, którą otworzyła dwójka kucharzy amatorów, co umieją jedynie sporządzić rozpadającą się lasagne z paczki. W ten sposób zdjęcie jajecznicy zrobione aparatem 5 megapikseli przy słabym oświetleniu też znajdzie się w tej kategorii. Nie polecam klikanie w ten hashtag podczas gdy wy jesteście głodni, bo gwarantuje wam, że pobiegniecie do domu z nastawieniem, że zrobicie sobie danie jak w restauracji, lecz skończycie na jabłku i kawałku sera.
2. #nofilter - Prawda czy fałsz? Nie zawsze dacie radę odpowiedzieć na to pytanie, gdyż podobno ludzie dodają tam swoje zdjęcia bez filtra, który poprawiłby wygląd cery, brak światła, a nawet makijaż. Z reguły są to zdjęcia robione z rana, bo wtedy kobiety nie są pomalowane, a mężczyzn raczej na #nofilter nie spotkamy, bo z rana wyglądają ... powiedzmy, że nie najatrakcyjniej. Jeżeli chcecie się pobawić w wychwyć filtr, to znaleźliście idealny hashtag do tego.
3. #l4l - Pod tym znajdziecie pełno zdjęć ludzi, którym naprawdę zależy na ilości polubień i obserwacji na profilu. Jezus, do czego ten świat zmierza? Ten hashtag nie jest używany przez profesjonalistów, bo to, co dodają jest zwykle ładniejsze niż 100 zdjęć #l4l razem. Wejdź, a trafisz na zdjęcia z imprez, samojebki, kiepskie cytaty, w sumie spotkacie wszelkie gówno zamieszczone w internecie.
4. #aftersex - Dziwny trend, zdecydowanie. Po seksie ludzie sobie robią fotkę, która ma upamiętnić ten moment. Świetna okazja na pokazywanie, że jesteśmy w związku albo mieliśmy udaną przygodę po wyjściu z klubu. Oczywiście ten hashtag jest regularnie trollowany przez zdjęcia z ręką albo ze swoim psem. No cóż, można tylko pomyśleć co będzie trendy za kilka miesięcy.
5. #...oftheday - Coś tam dnia. Zależnie od tematu poszukiwań wstawiacie prawidłowe słowo przed oftheday i voilà. Zazwyczaj zostają zamieszczone teksty z piosenek, strój dnia, czasem jedzenie. Kolejne mało pomysłowe śmieci w sieci. Nie traficie na pewno na coś oryginalnego. Oryginalność to trudna sprawa nie tylko na instagramie, ale o tym kiedy indziej.
Mam nadzieję, że rozumiecie urok (a może jego brak) instragrama od teraz trochę lepiej. Jakie hashtagi wy lubicie, za jakimi nie przepadacie?
Ja najczęściej wyszukuje te związane z koncertami, muzyką metalową, czasami można trafić na naprawdę fajne zdjęcia :)
OdpowiedzUsuńTo są oczywiście pozytywne aspekty instagrama :)
Usuń