27 listopada 2014

Dlaczego warto się przeprowadzić do nowego miasta

Od bardzo dawna mam w planach wyprowadzenie się pewnego dnia z Bydgoszczy do nowego miasta. Do miasta większego, żywszego, które nocą nie śpi. Powodem nie jest to, że mi się nie podoba życie w Bydgoszczy. Całkiem przyjemnie tu. Mam tutaj część swojej rodziny i przyjaciół, ale czuję tę potrzebę. Słyszę ten wewnętrzny głos, który mi mówi, że warto się przeprowadzić do nowego miasta, będąc młodą osobą. Pytacie się dlaczego? Mam osiem powodów.

1. Możliwość poznawania własnego ja. Najważniejsza relacja, jaka istnieje, to dobra relacja ze samym sobą. Nie ma chyba lepszej okazji na poznawanie tego, kim naprawdę jesteśmy, kim chcemy oraz nie chcemy być, niż mieszkanie w całkowicie nowym miejscu, z dala od wszelkich czynników, które wpływały w jakiś sposób na nasz tok myślenia. Będąc nowym w mieście, obserwujemy kulturę z perspektywy outsidera, co pozwala na porównywanie jej z miejscem, w którym dorastaliśmy. Być może sprawi to, iż nasza hierarchia wartości się radykalnie zmieni pod wpływem nowo poznanych kątów spojrzenia na otaczający nas świat. Być może zaczniemy nagle wierzyć w latający potwór spaghetti, a bycie weganinem nagle ma sens? 

2. Stajemy się niezależni. Bycie niezależnym wymaga odwagi - odwagi do stawiania czoła nieznajomości. Nowe miasto to jedna wielka nieznajomość, z którą musimy się oswoić i się jej nie bać, lecz pokonywać ją, odkrywając nowe miejsca, nowych ludzi. Wiele osób ma lęk przed poznawaniem nieznanych rzeczy, co dzięki przeprowadzce może się zmienić. W nowym mieście musimy budować odwagę do bycia niezależnym. Nie możemy się bać nowych sytuacji. Z czasem staje to się normalne, a wiedza, że nikt nie musi nas pilnować, gdyż radzimy sobie świetnie sami oznacza, że jesteśmy ludźmi niezależnymi i nikt nas nie musi trzymać za rączkę podczas przechodzenia przez pasy.

3. Nabieramy umiejętność dostosowania się i otwieramy umysł. Nowe miasto, nowe zasady, obyczaje itd. Żyjąc w nowym mieście musimy się dostosować do zmian. Im dalej od poprzedniego miejsca, tym większe mogą być różnice między wcześniejszymi warunkami życia, a teraźniejszymi. Aby nie zwariować musimy otwierać umysł i uczyć się żyć z nową sytuacją. Uczymy się żyć wśród nowych ludzi, z nową opieką medyczną, być może systemem edukacyjnym i wierzeniami. Efektem tego jest brak lęku przed zmianami - wręcz przeciwnie. Żyjemy zmianami, a samozadowolenie i stagnacja stają się naszymi wrogami, z którymi wygrywamy, mimo ich 60 centymetrom w łapie.

4. Uczymy się komunikować. Z ludźmi zawsze mamy do czynienia - nie ma zmiłuj się. Żyjąc cały czas w tym samym otoczeniu przyzwyczajamy się do pewnej sieci znajomych. Czy to w szkole, czy w pracy - mamy pewną grupę osób, z którymi stale przebywamy i zwykle są to ludzie, z którymi większość życia się komunikujemy. W nowym mieście ta sieć znajomych nie istnieje, więc sami musimy ją na nowo zbudować. Szczególnie, kiedy się przeprowadziliśmy ze względu na wizję wielkiej kariery, w której to chcemy zostać wilkami tutejszego Wall Street. Na początku nawiązywanie nowych kontaktów może być trudne, ale kiedy damy sobie z tym radę, to uda nam się też w każdym innym miejscu - stajemy się przez to pewniejsi siebie.

5. Możliwość zaczynania wszystkiego od nowa. Czy istnieje lepszy moment na rozpoczęcie wszystkiego na nowo? Raczej nie. My nie znamy tego miasta, a to miasto nie zna nas. Mamy świeże, białe płótno, na którym możemy rysować swoją wizję prawdziwego ja. Możemy stworzyć całkowicie nowy ekosystem wokół nas. Jesteśmy niezależni i znajdując ludzi, wśród których będziemy się czuli świetnie, możemy być zupełnie sobą, tacy, jacy chcemy, bez zwracania uwagi na to, co powiedzą o tym inni.

6. Stajemy się odpowiedzialni. Od teraz to my pamiętamy,że trzeba zapłacić rachunki. Od teraz to my wstawiamy pranie i pilnujemy, by nasza kuchnia nie przypominała Hiroszimę z jakiegoś równoległego wszechświata, w którym zamiast bomb zrzucano nieumyte naczynia z samolotów. Nasi rodzice oraz przyjaciele nam w tym nie pomogą. Uczymy się, że to my jesteśmy odpowiedzialni za to co się wokół nas dzieje i uświadamiamy sobie coraz bardziej, że to od nas zależy czy wykorzystamy nadarzające się okazje, czy też je zostawimy na złotym talerzu.

7. Stajemy się śmiali i odważni. Jeżeli potrafimy przezwyciężyć strach przed przeprowadzeniem się do nowego miasta, w tym opuszczanie swojej sfery komfortu, to potrafimy przezwyciężyć wszystko. Wychodzenie z tej sfery komfortu to umiejętność, która się bardzo przydaje i można ją zamienić w nawyk. Coś, co powtarzamy często w końcu nam się usadzi w świadomości - wychodząc często z tej sfery, przyzwyczaimy się to tego, co pozwala wskakiwać od razu do głębokich wód. A skoro jesteśmy w nowym miejscu, to nie mamy nic do stracenia - stąd śmiałość i odwaga. I kto wie? Może uda nam się przeżyć najlepsze momenty naszego dotychczasowego życia w nowym mieście? Jeżeli udało nam się tak w jednym mieście, to czemu nie miałoby wyjść w innych miejscach?

8. Zaczynamy szukać domu. No właśnie. Przeprowadzka do nowego miasta to moment, w którym zaczynamy być dorośli. No chyba, że przeprowadzacie się do Warszawy, bo wam zaproponowali rolę w Warsaw Shore. Wtedy nie stajecie się dorośli. Nowe miasto to nowe pytania, na które szukamy odpowiedzi. Czy praca, którą podjąłem jest tym, co chcę robić? Czy kierunek, który tutaj studiuje to to, co mnie interesuje? Miejsca, w których sobie odpowiadamy na istotne dla nas pytania z czasem stają się dla nas ważne. Niektórzy zaczynają czuć pewną więź z miastem, w którym żyją ledwo kilka lat. I wtedy może się pojawić to jedno pytanie - gdzie jest mój prawdziwy dom? Tam, gdzie się urodziłem i mam swoich bliskich, czy tam, gdzie czuję się spełniony?

Jak widzicie - w przeprowadzce dostrzegam szansę do rozwijania siebie. Przeprowadzka jest tylko kolejnym pionkiem na szachownicy, który mi pozwoli wygrać partię, zwaną w tym przypadku życiem. Dostrzegam w niej okazję na poznanie świata oraz siebie z innych stron, niż dotychczas.

Jeżeli spodobał Ci się post i chcesz więcej, to kliknij tutaj, aby polubić mojego fanpage'a. Dowiesz się na nim szybciej od innych o nowych wpisach i sprawisz, że ten jeszcze skromny blog stanie się o mały procent popularniejszy niż wcześniej. Miłego dnia! 

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz

https://www.facebook.com/joschiegobloghttps://twitter.com/joschiegohttp://joschiego.blogspot.com/p/blog-page_3151.htmlhttp://joschiego.blogspot.com/p/blog-page.html